Czad wciąż groźny. Warto mieć czujnik

Policcy strażacy w tym sezonie grzewczym (do 29 grudnia 2020 r.) trzy razy interweniowali w sytuacjach związanych z wydostawaniem się tlenku węgla. Jedna zatruta czadem osoba trafiła do szpitala. Strażacy zachęcają do wyposażania domów w wykrywacze tego gazu.

W powiecie polickim pierwszy alarm związany z czadem w tym sezonie był już we wrześniu. Wtedy nie było poszkodowanych. Po kolejnym, w październiku, jedna osoba trafiła do szpitala. Trzecie wezwanie było w listopadzie – podobnie jak we wrześniu, bez poszkodowanych.

– Apele i akcje uświadamiające odnoszą pozytywny skutek – mówi mł. bryg. Piotr Tuzimek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Policach. – Mam obserwacje z kilkunastu lat, ze Szczecina i z Polic. Kiedyś takich zdarzeń było sporo, i sporo też było osób poszkodowanych. Mniej więcej od siedmiu lat realizujemy różne projekty dotyczące zapobiegania zatruciom tlenkiem węgla. I dziś takich zdarzeń jest o wiele mniej. Mniej też jest osób poszkodowanych.

Mniejszą liczbę zatruć czadem strażacy łączą też z wyposażaniem domów w czujki tlenku węgla. Dzięki nim można odpowiednio zareagować zanim dojdzie do nieszczęścia.

– Często jest tak, że czujka zadziała, ludzie dzwonią, my przyjeżdżamy, sprawdzamy i okazuje się, że rzeczywiście jest tlenek węgla – mówi Piotr Tuzimek. – Można uznać, że dzięki czujce udało się ocalić ludzkie życie. Ale wiele osób też w takich sytuacjach nie dzwoni. Gdy czujnik zadziała, radzą sobie sami. Wietrzą mieszkanie, wzywają fachowca, czyszczą przewody kominowe. A my dowiadujemy się o tym przy innych okazjach.

Z obserwacji strażaków wynika, że zatrucia czadem są głównie tam, gdzie nie ma czujek tlenku węgla. Ale i w takich przypadkach akcje edukacyjne mają pozytywne skutki.

– Ludzie orientują się, że coś jest nie tak, bo mają charakterystyczne objawy – mówi Piotr Tuzimek. – I rozpoznają symptomy. Często fakty łączą też dzieci, bo na przykład nauczyły się w szkole, jak się objawia zatrucie tlenkiem węgla.

Zmniejszenie się liczby ofiar czadu wiąże się też z doposażaniem w czujniki tych mieszkań, w których ich lokatorzy z różnych powodów nie zrobiliby tego sami. Następuje to w ramach rozmaitych programów, realizowanych na przykład przez samorządy.

– Ale my i tak co roku przypominamy, że jest coś takiego jak czujka tlenku węgla – mówi Piotr Tuzimek. – I że warto się w nią zaopatrzyć, zwłaszcza że obecnie naprawdę kosztuje to stosunkowo niewiele.


Partnerem projektu „Zdrowe Police” jest gmina Police.

Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.